Promocja hotelu w internecie. Wiedza, szkolenia, warsztaty.

Warsztaty w hotelu

Spotkanie poświęcone promocji Twojego obiektu. Więcej »

Raport online

Analiza sytuacji marketingowej Twojego hotelu. Więcej »

Nowa strona hotelu

Koordynacja działań przy prawidłowej budowie strony. Więcej »

Stała współpraca

Regularne wsparcie merytoryczno - operacyjne. Więcej »

Przyjrzyjmy się stronie hotelowej za 18 milionów dolarów

05 lutego 2012, kategorie: Strategie i Case Study, Strona hotelu    

To nie pomyłka – nowa strona sieci Four Seasons kosztowała właśnie tyle! Warto więc sprawdzić efekty tak wielkiej inwestycji. Jak się okazuje, nawet przy kosmicznych budżetach nie da się uniknąć błędów.

Inwestycja objęła przygotowanie zupełnie nowej strony, systemu rezerwacyjnego oraz optymalizacji całości pod urządzenia mobilne. Ruch wydawał się koniecznością – mimo, że stronę Four Seasons odwiedza około 30 milionów osób w roku, rezerwacji online dokonuje zaledwie 12 procent wszystkich gości. Co więcej, w ciągu pięciu ostatnich lat liczba ta wzrosła o jedyne 2 procent!

Pierwsze wrażenie i pierwszy zonk

Na ciekawą recenzję nowej strony FourSeasons natknąłem się na stronie econsultancy – to efekt rozmów z kilkoma testerami, którzy dzielili się swoimi wrażeniami z użytkowania serwisu.

O tej stronie warto napisać choćby dlatego, że posiada kilka naprawdę nietypowych elementów i pomysłów. Wcześniej jednak – pierwszy problem. Spróbujcie skorzystać z booking engine i wybrać interesujący Was hotel. Natkniecie się na dłuuugą listę obiektów.

Dlaczego autorzy strony zmuszają użytkownika do przewijania kilkudziesięciu hoteli, zamiast dać możliwość wpisania – wraz z podpowiedzią – interesującej lokalizacji?

Odważna architektura

Podstrony poszczególnych hoteli grupy urzekają wspaniałymi, dużymi zdjęciami – to na pewno robi wrażenie. Jednak ten efekt ma swoje konsekwencje – na mniejszych rozdzielczościach właściwie nic innego nie widać – muszę przewinąć stronę, aby poznać więcej szczegółów.

Tu natomiast zaczynają się dziać ciekawe rzeczy. Zobaczcie, w jaki sposób prezentowane są atuty obiektu.

Strona hotelu jest również dość nienaturalnie długa. Nie mogę oprzeć się wrażeniu jakiegoś małego zamieszania – dostaję do dyspozycji menu, choć właściwie wszystko mogę również zobaczyć i przeczytać przewijając stronę. Nie wiem więc, czy mogę poprzestać właśnie na tym, czy może warto w to menu jednak kliknąć. Zobaczcie, jak długa jest strona hotelu w Pradze.

Nie mogę dopatrzeć się jakiejkolwiek trwałej siatki, na której zbudowany byłby layout tego serwisu. Efekt – lekka dezorientacja, konieczność omiatania wzrokiem każdego elementu strony, brak jednoznacznie ustalonych priorytetów treści. Takie „puzzle” odbieram jako pomysł niezwykle odważny, nowatorski. Czy jednak trafny?

Rezerwujemy

Wracamy do booking engine. O długiej, przewijanej liście hoteli już wspominałem. Kolejnym kwiatkiem jest amerykański sposób wyświetlania daty (dzień, miesiąc, rok), co może wprowadzać w błąd. Strona za 18 milionów powinna automatycznie rozpoznawać mój kraj, odpowiednio dopasowując dane.

Fatalne są również strzałki, za pomocą których mogę zmienić liczbę osób w pokoju – w tym dzieci. Znów brakuje standardowego sposobu – w tym przypadku po prostu rozwijanej listy. Proponowane strzałki są zbyt małe – ich obsługa na tablecie musi budzić frustrację.

Sam proces rezerwacji przebiega szybko i sprawnie. Zwróćcie uwagę na doskonale przygotowany upselling – jestem informowany o promocjach w wybranym okresie, strona proponuje mi również upgrade pokoju. Tak to powinno wyglądać. Szkoda tylko, że raz ustalonej przeze mnie waluty system „nie trzyma” już do samego końca. Szkoda również, że przy braku dostępnych pokoi strona proponuje mi telefon do konsultanta – a to on powinien zadzwonić do mnie (lub dać mi możliwość kontaktu via livechat).

Podsumowując

Nowa odsłona FourSeasons jest bezsprzecznie jedną z najciekawszych stron hotelowych, jakie powstały w ostatnich latach. Niezwykle nowoczesna, odważna – łamie konwencje, potrafi zaskoczyć mnogością rozwiązań i elementów.

Pytanie tylko – czy jej forma nie mija się lekko z funkcją, jaką ma pełnić? A funkcja jest prosta: sprzedaż. A nic nie sprzyja sprzedaży lepiej, jak intuicyjna nawigacja, rozsądna architektura informacji i przemyślany w najdrobniejszym szczególe system rezerwacji.

I nie może być tu mowy o czepialstwie – to jest strona za osiemnaście baniek!

Przeczytaj poprzedni wpis:
Fair Search: kolejna akcja przeciwko Google

Ostatnia "turystyczna" aktywność Google zaczyna mocno niepokoić branżę. Po serwisie RoomKey.com, uruchomionym przez kilka dużych sieci hotelowych, pojawiła się kolejna...

Zamknij

This is a unique website which will require a more modern browser to work! Please upgrade today!