Newsletter hotelu na Facebooku? To jest możliwe!
Facebook od jakiegoś czasu udostępnia zupełnie nowe formy budowania zasięgu. Również te oparte na listach mailingowych. Jak je tworzyć i jak z nich korzystać?
Na początek uściślenie – nie chodzi dokładnie o klasyczną formę newslettera. Chodzi o emitowanie reklam na Facebooku zupełnie nowej grupie osób. Dotychczas reklamodawcy – w tym hotelarze – mogli precyzyjnie tworzyć grupy dotarcia na bazie takich zmiennych jak wiek, płeć, miejsce zamieszkania, zainteresowania lub zachowania. Od niedawna Facebook pozwala budować dotarcie w oparciu o kilka nowych, niestandardowych metod.
Maile na Facebooka
Aby założyć konto na Facebooku należy podać swój adres email. Każdy użytkownik tego serwisu jakimś adresem się więc podzielił. Facebook wykorzystuje te dane. A precyzyjniej: pozwala reklamodawcom z nich korzystać. Choćby przy pomocy bazy mailingowej.
Każdy hotel powinien wdrożyć program mający na celu budowę takiej bazy. Każdy gość obiektu powinien otrzymać propozycję pozostawienia swojego adresu wraz ze zgodą na jego przetwarzanie.
W zamian można zaoferować darmowy dodatek podczas pobytu. Podobnie na stronie internetowej obiektu: w nagrodę za pozostawienie swojego maila użytkownik może mieć możliwość dokonania rezerwacji z małym rabatem lub dodatkiem w cenie. Nie obawiajmy się więc „płacić” w ten sposób za maile. Dzięki nim pozostaniemy z gośćmi w kontakcie, będziemy też mogli komunikować się z nimi właśnie na Facebooku.
Jak to zrobić?
Wystarczy przygotować plik w formacie txt, a następnie wczytać go na Facebooka korzystając z aplikacji Menedżer Reklam. Jeśli za komunikację w mediach społecznościowych odpowiada zewnętrzna firma, to ona powinna zająć się eksportem danych na Facebooka. W momencie eksportu adresy są szyfrowane – pozostają więc bezpieczne. Obowiązkiem hotelu jest zadbać o to, aby osoby, których adresy znalazły się w bazie, wyraziły zgodę na przetwarzanie swoich danych. W razie czyichkolwiek pretensji – Facebook umyje ręce.
Po wczytaniu bazy Facebook zacznie identyfikować te adresy, których właściciele mają swoje konta w serwisie. Dlatego cała akcja ma sens głównie w przypadku adresów prywatnych – to one podawane są podczas zakładania konta na Facebooku.
To jednak nie wszystko – jeśli zechcemy, Facebook może przeanalizować dane demograficzne oraz zainteresowania użytkowników znajdujących się w bazie, aby następnie stworzyć grupę odbiorców podobnych – to szansa na dotarcie do setek tysięcy osób potencjalnie zainteresowanych naszą ofertą.
Co dalej?
Mając tak przygotowaną bazę możemy rozpocząć tworzenie komunikatów reklamowych – najlepiej, jeśli zintegrujemy je z działaniami w innych kanałach komunikacji. A więc – wysylając newsletter promujący jesienny wypoczynek wyemitujemy taką samą kampanię na Facebooku. Tej samej grupie odbiorców.
To doskonały sposób na podniesienie skuteczności prowadzonych działań. Co jeszcze ciekawsze – jest to tylko jeden ze sposobów tworzenia „niestandardowych” grup odbiorców na Facebooku. O kolejnych – w następnych artykułach.
