Szukając nowych możliwości: Bing
Czy wyszukiwarka Bing może być uzupełnieniem kampanii reklamowych hotelu w Google? A może potencjał jest tu znacznie większy?
80% do 10% – tak mniej więcej wygląda globalna różnica udziału w rynku jeśli chodzi o wyszukiwarki Google i Bing. Różnica oczywiście na korzyść Google. W Polsce wyniki są jeszcze bardziej drastyczne: 96% do 2%. Czy to oznacza, że Bing jest produktem niewartym marketingowej uwagi? Nie do końca.
Rynek podzielony klarownie
Rynek reklamy hotelu online podzielił się bardzo klarownie: oprócz systemów typu metasearch (które również dążą do unifikacji) mamy do dyspozycji produkty dostarczane przede wszystkim przez dwóch graczy: Google (AdWords, YouTube) oraz Facebooka (Facebook Ads, Instagram). To tutaj wydajemy najwięcej pieniędzy. Lub po prostu: całe budżety online.
Jest potencjał?
Bing (którego właścicielem jest Microsoft) o zasięgach wymienionych gigantów może oczywiście pomarzyć. Jednak dla hoteli, których ważnym segmentem są goście z zagranicy, może być to ciekawe źródło ruchu. Postanowiłem to sprawdzić na kilku przykładach. Oto wnioski.
Plusy
System Bing Ads wygląda niemal tak samo jak system Google AdWords (przynajmniej w swojej dotychczasowej wersji – Google niebawem zacznie wdrażać nowy wygląd panelu).
Dzięki temu obsługa jest intuicyjna i dość prosta. Co więcej sama struktura kampanii, formy reklamowe i ich rozszerzenia są tu bliźniacze. To dobry ruch ze strony Bing i spore ułatwienie dla marketerów. Co więcej, całość reklam AdWords możemy łatwo zaimportować bezpośrednio do Bing – wszystko po to, aby jak najszybciej rozpocząć reklamę hotelu w wyszukiwarce Microsoftu. Sprytne!
Uruchamiając kampanie w wyszukiwarce Bing miałem nadzieję, że będzie to ciekawa alternatywa dla drogich zagranicznych kampanii w Google (reklamy kierowane były na rynki UK, Kanady i USA). Niestety – stawki za kliknięcia okazały się porównywalne. Możliwe jednak, że dalsza optymalizacja przyniesie poprawę jakości reklam i obniżenie stawek.
Znacznie łatwiej natomiast o lepsze wskaźniki kliknięć (CTR nawet 30%) i lepsze pozycje w wynikach wyszukiwania. Szkoda tylko, że samych wyszukań bywa ok 10 razy mniej niż w Google (dla tych samych fraz).
Minusy
Oprócz dużo mniejszej ilości wyszukań (to oczywiście pochodna udziału w rynku) minusem jest na pewno brak polskiej wersji panelu Bing Ads (brak również polskiej waluty). Podczas prac na koncie pojawiły się również problemy z rozliczeniem – nie wszystkie działy księgowe zaakceptują zagraniczną fakturę, do której nie możemy dołączyć certyfikatu rezydencji Microsoft (takiego dokumentu nie znajdziemy).
Podsumowując
Zamiennik Google? Na pewno nie. Uzupełnienie? Bardzo możliwe, oczywiście dla kampanii prowadzonych na rynkach zagranicznych. I nie dla wszystkich hoteli. Mimo to warto przeprowadzić eksperymenty. Kto wie – może uda się trafić w niszę, w której naszej konkurencji jeszcze nie ma?