Fani hotelu na Facebooku: dobre strony zamieszania

Na kilka godzin Facebook usunął informację o ilości fanów na Fan Page, co natychmiast wywołało wielkie emocje. I choć sytuacja wróciła do normy, warto zastanowić się nad rolą fanów – szczególnie w naszej branży.
O co chodziło dokładnie? Ze stron na Facebooku (Fan Page) zniknęły informacje o ilości fanów. Wiele osób natychmiast nazwało tę zmianę jedną z najgorszych w historii Facebooka. Wygląda jednak na to, że mieliśmy do czynienia ze zmianą chwilową (lub eksperymentem). Oto kilka wniosków, jakie nasuwają się mi po analizie gorących dyskusji na temat ruchów Facebooka.
To posty są podstawą naszej komunikacji – a nie Fan Page
Osoby korzystające z Facebooka mają kontakt z nami głównie dzięki publikowanym przez nas postom (lub reklamom). Facebook już jakiś czas temu sygnalizował, że do rzadkości należą sytuacje, w których użytkownicy serwisu świadomie, regularnie odwiedzają nasz Fan Page. W tym sensie liczą się bardziej zasięgi postów a nie Fan Page (mierzone choćby w ilosci fanów).
Organiczne zasięgi spadają
Zapewne wielu hotelarzy zauważyło, że publikowane posty docierają tylko do części (niewielkiej) fanów. Facebook regularnie „tnie” bezpłatne zasięgi – po to, abyśmy częściej inwestowali w dodatkową promocję naszych komunikatów.
Hotelowe Fan Page mają niewielkie ilości fanów
Na tyle niewielkie, iż opieranie komunikacji wyłącznie na bezpłatnym zasięgu często nie ma zupełnie sensu. Aby odczuć jakąkolwiek reakcję ze strony odbiorców musimy zagwarantować sobie odpowiedni zasięg. A to na Facebooku obecnie możemy zrobić wyłącznie decydując się na promocję.
Fani hoteli słabo reagują na kampanie
To specyfika naszej branży: niewielkie (stosunkowo) ilości fanów i ich słaba reakcja na prowadzone kampanie. Moje osobiste wrażenie jest takie, iż znacznie lepiej na prowadzone kampanie reagują osoby odwiedzające stronę (remarketing) oraz grupy w odpowiedni sposób tagretowane.
Podsumowując
Tak jak wyszukiwarce Google coraz mniej opłacają się bezpłatne wyniki wyszukiwania (stąd więcej reklam na stronie oraz płatna usługa Google Hotel Ads), tak Facebook konsekwentnie obniżać będzie bezpłatne zasięgi naszej komunikacji. Z biznesowego punktu widzenia takie działania są jak najbardziej zrozumiałe.
Pamiętajmy o tym, że bez budżetów marketingowych komunikacja na Facebooku w zasadzie nie ma sensu (pomijam wyjątki w postaci rzadkich, „wirusowych” postów dystrybuowanych przez samych użytkowników). Dobra wiadomość jest jednak taka, iż reklama hotelu na Facebooku wciąż należy do najtańszych form promocji.